| Tegoroczna edycja rajdu Polskie Safari składała się z 9 odcinków specjalnych rozłożonych na trzech trasach, pokonywanych w trzech pętlach. Nawierzchnią dominującą tradycyjnie był piach. Odcinki zawierały dwa typy trudności terenowych - liczne nawroty w głębokim piasku oraz wiele szybkich partii leśnych na twardej wyboistej nawierzchni.
Do Góry Kalwarii stawiła się prawie cała czołówka RMPST. Zabrakło Huberta i Dominiki Odejewskich. Do startu nie został dopuszczony Wojciech Koziński z powodów regulaminowych. Tuż przed startem wycofał się Piotr Domownik, który stracił tylny napęd na objeździe trasy, który odbywał się w dniu rajdu w godz. 7.00-9.00. Nastąpił także debiut na trasach RMPST nowego samochodu Maćka Chełmickiego, z którym zespół orca.com.pl miał już okazję zmierzyć się w Olszynie podczas wyścigu H-6.
Nasza załoga startowała do rajdu broniąc pozycji liderów w rocznej klasyfikacji generalnej oraz klasyfikacji klasy O1. Charakterystyka terenu wskazywała, że będzie bardzo trudno nawiązać walkę z samochodami z klasy O2, które dyspują większą mocą i momentem obrotowym, a przez to łatwiej im pokonać duże opory toczenia w piasku. Z drugiej strony ubiegłoroczny rezultat zespołu, który w swym debiucie potrafił kilkakrotnie uzyskać czasy w czołówce, pozwalał wierzyć w dobry rezultat. Tym razem Orca jechała jako drugi samochód w stawce. Dużo trudniej było przez to kontrolować czasy konkurentów. Nie wpłynęło to jednak na taktykę, która jak zawsze sprowadzała się do jak najszybszej jazdy od początku rajdu.
Pierwszy odcinek specjalny przebiegł dość spokojnie, choć Patryk nie ustrzegł się błędu - zgasił silnik na jednym z dohamowań podczas leśnej partii odcinka i wypadł z optymalnego toru. Odpalenie silnika, wycofanie i powrót na trasę zajęło kilka sekund. Pomimo to Orca uplasowała się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej odcinka ze stratą 15 s. do Włodzimierza Grajka z Marcinem Płatkiem oraz wygrywając odcinek w klasie O1 o ponad 26 s. przed Grzegorzem Szwagrzykiem i Piotrem Brakowieckim.
OS2 był również prawie w całości bezbłędny, poza jednym, zbyt szeroko wziętym zakrętem. Efekt - drugie miejsce na odcinku i ponowna wygrana w klasie O1.
OS3 okazał się bardzo udany. Udało się pokonać go bezbłędnie i wygrać w klasyfikacji generalnej, odrabiając ponad 8 sekund do Grajka.
OS4 to powrót na trasę znaną z odcinka pierwszego. Teraz jednak teren był dużo bardziej rozjeżdżony, gdyż po trasie przejechała już cała stawka podczas pierwszej pętli. Tym razem udało się nie zgasić auta na dohamowaniu, ale za to dwukrotnie nieco nadłożono drogi w wyniku dwóch drobnych błędów. Efekt - czas niemalże identyczny jak za pierwszym razem, ale w obliczu nieco wolniejszej jazdy konkurentów tym razem strata wyniosła zaledwie 6 sekund do Grajka. W klasie O1 drugie miejsce wywalczył Kazimierz Twarkowski z Wojciechem Waśko, po tym jak Szwagrzyk zgasił silnik na dohamowaniu.
OS5 był pokonany bezbłędnie. Znów drugi wynik w generalce, tylko 3 sekundy za Grajkiem.
Na tym etapie rajdu załoga Łoszewskich traciła do Grajka 24 sekundy. Dystans do kolejnych załóg był bezpieczny. Orca spisywała się znakomicie, załoga znała już dobrze trasę. W tej sytuacji postanowiono przypuścić atak na pozycję lidera.
OS6 został pokonany bezbłędnie. Niestety, pomimo ataku, nie udało się zwyciężyć na tym odcinku z Grajkiem i strata do niego powiększyła się o 10 sekund. Widać było, że Orca najbardziej traci do Nissana, dysponującego dużo mocniejszym silnikiem, na przyspieszeniach w głębokim piasku. Załoga postanowiła jednak podjąć ryzyko i jeszcze bardziej przyspieszyć.
Kolejny odcinek - OS7 - Łoszewscy wygrali z Grajkiem, w dodatku aż o 13 sekund. OS8 również był udany i załoga odnotowała kolejne zwycięstwo w klasyfikacji generalnej na odcinku, zmniejszając przewagę Grajka do ok. 17 sekund.
Tuż przed startem do ostatniego odcinka specjalnego obie załogi zdawały sobie sprawę, że muszą dać z siebie wszystko. Przewaga 17 sekund Grajka była duża, ale obaj kierowcy zdawali sobie sprawę, że wystarczy dwu-trzykrotnie wypaść z kolein, aby stracić tą przewagę. Tymczasem teren był już niezwykle rozjeżdżony, koleiny były bardzo głębokie, a tralka która powstała na prostych, powodowała ciągłą utratę trakcji podczas rozpędzania się.
Obie załogi pojechały na maksimum możliwości. Co więcej - pomimo rozjeżdżonego terenu obu załogom udało się uzyskać najlepsze czasy swoich przejazdów na tym odcinku. Nasza załoga wygrała ten odcinek, ale zaledwie o 0,2 sekundy przed Grajkiem, co oznaczało, że nie udało się odrobić straty. Uzyskany wynik należy jednak uznać za bardzo dobry, gdyż udało się po raz kolejny walczyć jak równy z równym z mocniejszymi samochodami z klasy O2. Orca na mecie miała zaledwie 16,5 sekundy straty do zwycięzcy oraz aż ponad 2,5 minuty przewagi nad trzecią załogą - Sławomirem Łyszkowskim z Pawłem Kłosiewiczem.
Tym samym udało się zwiększyć dorobek punktowy i zwiększyć przewagę nad konkurentami zarówno w klasyfikacji generalnej jak i klasy O1.
On-boardy z ostatnich trzech przejazdów są dostępne w dziale galeria. | |